bez tematu, brak pomysłu... :PPP
Komentarze: 11
Od jakiegoś czasu, dokladnie od dnia 18 czerwca, tak jak większość moich znajomych i przyjaciool jestem absolwentką Gimnazjum. Niestety to wydarzenie nie uczynilo ze mnie, tak samo zresztą jak trzy lata spędzone w tej szkole, osoby bardziej dojrzalej, spokojnej, mniej zwariowanej - po prostu "normalnej". Może to i dobrze? Chociaż nie, przykre, ale prawdziwe... Zapewne się zmienilam, ale nie do końca. Wydoroślalam moim zdaniem wystarczająco, ale czy wszyscy tak uważają?! Nie chcę już być bardziej dojrzalą, chcę pozostać dzieckiem, no może nastolatką... TO W KOŃCU NAJLEPSZE LATA ŻYCIA. Uhhh, jednak bycie doroslą także jest fascynujące. I tu zaczynam brzmieć, jak typowa baba - niezdecydowana do potęgi n-tej [jakby to powiedzila p. X] :))) Z każdym dniem dojrzewamy, nie zauważając tego, czy też chcemy czy nie.
Gdy chodzilam do podstawoowki, mieszczącej się na przeciwko L.O., do ktoorego się teraz wybieram z obserwacji licealistoow dochodzilam do wnioskoow, że są oni ludźmi opanowanymi, mądrymi, dojrzalymi i przede wszystkim skupionymi najbardziej nad nauką, poznawaniem siebie i świata. Z każdym kolejnym rokiem, zwlaszcza w ostatnim czasie (tj. gdy uczęszczalam do kofanego GIMka) coraz bardziej zmienialam na ten temat zdanie. Zaczęlam dostrzegać, że oproocz nauki [choć to podstawa na tym poziomie rozwoju] w LiCeuM liczy się także: świetna zabawa, przyjaciele, itd. BYLaM NaiWnA!!!
Wiem, że takie przemyślenia nie należą do jakiś największych odkryć cywilizacyjnych, ale dla mnie są VerY VerY VERY ważne, cenne i świadczące o tym, że jednak cosik w mojej gloowce jest [oproocz pustej przestrzeni]...
Ponadto za czasoow, gdy bylam już w szoostej klasie - bliska zakończenia pierwszego, poważnego etapu w moim życiu, wyobrażalam sobie, że kilka lat pooźniej, gdy zauważę lub zostanę zauważona na ulicy przez koleżankę lub kolegę z tamtych pamiętnych lat oboje przystaniemy, by zamienić kilka zdań, obdarzyć się uśmiechem i powspominać dziecięce, niewinne lata [z podstawoowki, of course]. Tak też się dzieje. TYLKO... Wiecie co?! Nie sądzilam, że osoba, ktoorą wtedy uważalam za przyjaciela, po dluższym okresie, kiedy się nie widzieliśmy zamiast zrobić to co pozostali w.w., najzwyczajniej mi NAWRZUCA! Ludzie się cholernie zmieniają, niestety w bardzo krootkim czasie. Oczywiście moowię/piszę tu o pojedynczych przypadkach. Dlatego baaaaaaaaaaaardzo DZIĘKUJĘ: Skoroopie, Gośce, Tosi, Aśce, GLEGUTOWI, Owczarowi, Kamilowi i kilku innym osobom, za to, że się nie zmienili i pozostali takimi samymi, wspanialymi osoobkami, jakie zapamiętalam jeszcze z "14-tki"...
W GIMie natomiast poznalam kolejną grupkę [ludzi], nadal rozwijalam przyjaznie nawiązane w podstawoowce i sądzę, że te znajomości przetrwają proobę czasu i fakt, że nie będę z niektoorymi w tej samej szkole. Inni ludzie, inne potrzeby, inne zachowania... Jednak "YOU WILL ALWAYS ON MY MIND" KiSSki 4aLL
SyLwkA ;PPP
Dodaj komentarz