Archiwum 22 lipca 2003


lip 22 2003 Dobra dobra muszę się wziąć za siebie......
Komentarze: 3

Wiem, wiem BARDZOOOOOOOOOOOOOOO dawno nic nie pisałam i wszystko spadło na Sylwuśkę, którą tu oficjalnie przepraszam "I'm so, so sorrrrrry!!!"...Wybaczysz mi???:)

Cóż widzę, że panna S. nieźle bawiła się na ślubie(o czym mówi nie tylko jej opis, ale też jeden z komentarzy;)) i mam nadzieję, że ja będę miała przynajmniej tak samo miło, bo mam ślubek w sobotę!!! Znaczy się ja za mąż nie wychodzę, tylko kto inny;)) Właściwie miałam tam nie iść, bo to nie żadna moja rodzina, ale postanowiłam z braciszkiem, że co nam szkodzi i jednak się wybieramy:)))Będziemy naświemać się z "rozweselonych" gości i...:)))hehe...

Jest StRaaaaaSzNa pogoda...Jednego dnia taki upał, że z domu nie chce się wychodzić, a drugiego dnia pada i...znowu siedzi się w domciu;((...Nie mogę się doczekacz Hiszpanii, chociaż tam będzie jeszcze większy upał, ale będzie więcej rzeczy do roboty;)))

Nie miałam jeszcze okazji napisać o "wakacjach", narazie jedynym wyjazdem była wycieczka na działkę do Olki...Ja, Juba i gospodyni mieszkałyśmy w namiociku przez prawie tydzień(wow;)) i nie powiem- fajnie było...Nie będę tu wszystkiego opisywać, bo dużo to by zajęło, ale powiem, że oczywiście z kogo się najczęściej naśmiewały dziewczyneczki???ZE MNIE!!!W sumie to im się nie dziwie;))Pierwszego dnia np. jechałyśmy do sklepu i próbując jechać bez "trzymanki" na WIGRY3:))) prawie zabiłam Olkę podjeżdżając jej pod koła, a dwa metry dalej wpadłam w kolczaste krzaki i mój ...tyłek ucierpiał:(Albo kiedy pewnej nocy wracałyśmy z kibelka(a chyba każdy wie jakie toalety są przeważnie na wsi;)niedalego nas zamiałczał przeraźliwie;) kocur, a że ja od maleńkości boję się kotów wyprułam z krzykiem na przód, Olka poleciała za mną, a Juba została w tyle zdezorienntowana...Po chwili wypierdzieliłam się o studnię a WCALE NIE PRZESTRASZONA Olka nawet się nie obruciła i wrzeszcząc poleciała dalej;))Ogólnie spoko:D

Muszę tu poniektórym powiedzieć, że wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu spotkałam się z Rudkiem(i z Olką, ale ją widziałam wcześniej)i....uhuhuhu proszę Państwa Rudek jak nie Rudek- wymężniał i urósł i wogóle cacy:)))Chłopaki bierzcie się za pakowanie, bo to już nie przelewki:DD

OK kończę i pozdrawiam- wiem wpis strasznie chaotyczny i ogólnie beznadzieja, ale jak zwylke nie mam weny, no ale w końcu coś napisałam:DD

Written by KoRzOnEk

dwie_ptasiorki : :