Chyba tak... biorąc pod uwagę fakt, że to jush koniec pierwszego tygodnia szkoly, ktoory zresztą baaaaaardzo mi się podobal [ale piątek to „piątek – tygodnia koniec i początek”], witamy na weekend; mam dziś dobry humor [za ktoory oberwalam zresztą burę, na pierwszym, „porządnym” Wfie – pozdro dla Skorupiastej i Gosiaka, ktoore uslyszaly tę samą wypowiedź ustną, hihihi & Osseczki, bez ktoorej nie moglabym uczestniczyć w tej cudnej lekcji] i jestem otwarta na świat, ludzi i propozycje :P, atmosferka w szkole z dnia na dzień jest coraz lepsza, ludzie się rozkręcają, nauczyciele powoli się do „kotkoof” przekonują, jest FRANCUSKI – straszni mi się ten language podoba, ale podobno jest trudny... Nio cooż jak na razie jest OKi, ale zobaczymy za pool roku... itd. Między innymi dlatego podoba mi się w L.O.
Niestety jest także druga strona medalu, jak się już domyślacie ta gorsza. Ma ona wizerunek mojej prof. od ****** - slowo zastrzeżone, związane [gramy w skojarzenia?! :PPP] z pisaniem – czytaniem – wierszykami, i te pe lub prof. od ********, również zastrzeżone, aaaaaaa związane ze zwierzątkami – roślinkami, już wystarczy... Jak już wiecie z poprzedniego message mam zamiar zdawać na maturce fizę, ale czy na pewno?! Tego nie wie nikt... Pewnie będę zmieniać swoją decyzję jeszcze kilkakrotnie, aż powroocę do pierwszego „punktu zaczepienia” – czyli owej w.w i wiecie cio jest najgoopsze? Ja wcale fizyki nie lubię albo może inaczej – nie przepadam za nią.
A na koniec mojej dennej notki chcialabym oznajmić, że NIE ŻALUJĘ SWOJEJ DECYZJI PODJĘTEJ NA POCZĄTKU PIERWSZEJ KLASY GIMnazjum [dobrze, że tak wcześnie się zorientowalam], ZWIĄZANEJ Z PRZENIESIENIEM DO 2-KI. Szkoolka suuuuuupcio, wypasik, rewelka, cool, slamed, gicior... i.t.p. Szkoda, że już się skończyla, pozostaly only wspomnienia, ale za to JAAAAAAAkie...
SyLwkA :***